Coraz częściej w naszym świecie szukamy specyfików na różne
przypadłości. Na ból głowy tabletka, na kaszel – syrop. Na brak snu – napój
energetyzujący, a problemy z wagą rozwiążą suplement diety oraz herbatki
odchudzające. Za kilka lat być może w aptece będziemy mogli kupić kapsułki na satysfakcję,
szczęście czy miłość…
Póki co wierząc, że to najlepsze jest to, co najprostsze, rozejrzyjmy
się wokół siebie! A ponieważ jako gatunek stadny dążymy nieustannie do kontaktu
z drugim człowiekiem, może warto byłoby postawić krok ku bliskości, która może
rozwiązać część naszych problemów? Dlatego dzisiaj kluczowym słowem jest –
PRZYTULANIE!
Z pewnością każdy w swoim życiu nieraz przytulał bądź był
przytulany. Co takiego niesie za sobą ten rodzaj kontaktu z drugą osobą?
Przytulanie to przede wszystkim przyjemna czynność
skierowana na drugiego człowieka. Ten prosty gest pozwala często wyrazić nieco
głębsze uczucia takie jak szacunek, sympatia, a nawet miłość. To sygnał
wsparcia i zrozumienia, całkowitej akceptacji drugiej osoby. Przytulenie zaciera
granice między ludźmi, pozwala lepiej się poznać i być bliżej. Trzymanie w objęciach
osoby, która jest dla nas ważna, pogłębia relacje i daje poczucie
bezpieczeństwa. W ten sposób możemy wyrazić to, co czujemy do drugiej osoby, pokazać
nasze emocje.
Kolejną zaletą przytulania jest redukcja stresu i napięcia,
które się w nas gromadzi, a w rezultacie również regulacja ciśnienia krwi.
Dlaczego tak się dzieje? Podczas przytulania wydzielana jest oksytocyna, która nie
tylko poprawia nasze samopoczucie, ale powoduje też obniżenie ciśnienia.
Patrząc głębiej można pokusić się o wniosek, że przytulanie może zmniejszać
ryzyko chorób związanych z układem krążenia. Czy istnieje przyjemniejsze
lekarstwo?
Czy musimy się przebierać, żeby zbliżyć się do siebie wzajemnie? Zbliżmy się. Pozbądźmy się przeszkód.
Amerykańska psychoterapeutka Virginia Satir stwierdziła kiedyś, że: „Człowiek dorosły potrzebuje
8 przytuleń dziennie żeby żyć, 12 – żeby się rozwijać i 18 żeby być szczęśliwym”.
Przełamujmy własne skorupy, wyjdźmy do bliskich nam osób i dzielmy się naszą
energią. Być może będzie ona kolejną cegiełką do wspólnego szczęścia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz