środa, 14 sierpnia 2013

Moda na mastektomię?

Niedawno w mediach pojawiła się szokująca informacja – Angelina Jolie poddała się podwójnej mastektomii, a więc zabiegowi usunięcia obu piersi w celu zminimalizowania ryzyka zachorowania na raka piersi. Jej postawa zaskoczyła środowisko medialne i nie tylko. Czy można więc mówić o przełomowej metodzie na uniknięcie nowotworu?



Przypadek Angeliny Jolie to prawdopodobnie pierwszy jak do tej pory tak gorąco komentowany i wywołujący poruszenie w mediach. W najnowszych artykułach dotyczących aktorki można przeczytać wzmianki o wielkiej odwadze, miłości do dzieci i życia, desperacji, a nawet zgorszeniu. Pojawiły się również informacje o innych bardziej lub mniej znanych osobach, które głośno rozważają możliwość poddania się temu zabiegowi. Czy słusznie?

Specjaliści, odnosząc się do przypadku aktorki twierdzą, że zabieg mastektomii zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi do 2-3%. To dużo, zwłaszcza, że zagrożenie zachorowania u Jolie wynosiło aż 87%. Nie u każdej kobiety jednak musi to wyglądać tak samo. Dlatego decyzję o mastektomii należy podejmować w kontekście całej historii każdej indywidualnej osoby. To radykalny krok, który warunkowany jest nie tylko mutacją genu, ale również chęcią uniknięcia losu bliskich, które zmagały się z chorobą nowotworową. Mastektomia, choć okalecza ciało, może się okazać dobrym sposobem na uniknięcie cierpienia własnego oraz bliskich, którzy towarzyszą nam w trudnych chwilach. Mimo że nie ma stuprocentowej pewności, coraz więcej osób twierdzi, że warto.

Czy profilaktyczna mastektomia to nowy sposób na zachowanie zdrowia? Czy wręcz przeciwnie? Wydaje się, że nie da się odpowiedzieć jednoznacznie na te pytania. Doświadczenie i wiedza lekarzy ciągle się rozwija, by pomagać człowiekowi, ale każda osoba to indywidualna historia, pisana przez nią samą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz